Nie da się zapomnieć Twojego życia...

Nie da się zapomnieć Twojego życia...!!! Niczym Anioł pojawiłaś się w moim życiu. Miałaś wówczas 9 miesięcy, spędzonych przy boku swej biologicznej matki, kobiety na życiowym wówczas zakręcie. Pojawiłaś się kruszynko taka maleńka... Oczęta zbiegały Ci się u noska, by zaraz potem figlarnie strzelić ku uszom.... Maleńkiej główki nie zdobił prawie żaden włos, a już kilka lat później zazdrościłam Ci warkocza grubości mej ręki. Z rozczuleniem wspominam Twoje pierwsze kroki i dziecięce "siamasiam" (przepraszam) i "posiłaki" (kosi-łapki).
Ten blog to miejsce Twoje i moje. Miejsce pamięci o Tobie i miejsce oswajania śmierci i żałoby. To także miejsce mojej walki z izolacją żałobnika i jego samotnością wśród ludzi. Miejsce, w którym uczę się żyć na nowo..., inaczej, bo BEZ CIEBIE.

piątek, 2 grudnia 2011

2011.10.16 - Pytania do Joasi....





Byłaś mi DAREM, więc dlaczego wciąż płaczę...?
Ból i bezradność mam zamiast ciebie.

 I setki pytań.....
Jeśli zapytam, odpowiesz?






Jakiego koloru jest teraz twoje niebo?
Jaka melodia światła ci towarzyszy?
Na jaką część duszy otwierają się twoje drzwi?
Na jaką porę roku wychodzą twoje okna?

O czym myśli wiatr na twojej ulicy?
Jakie imiona mają twoje myśli?
Czy swoimi myślami dotykasz czasami moich myśli?
Którą ze swoich myśli zapraszasz teraz do stołu?

Czy poczęstujesz mnie kiedyś swoim pragnieniem?
W czyich oczach teraz odnajdujesz siebie?
W jakim słowie mogę cię odnaleźć?

Kocham Cię córeńko...

Mama

***




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz